wtorek, 16 września 2014

Hell's Kitchen: Paulina i Łukasz :*

Helloł!

Jakimś cudem udało mi się na chwilę dosłownie wyrwać... Musiałam w końcu napisać jakiegoś posta, a nie mogę się doczekać kiedy wam opiszę wczorajszą pocztę. Dzisiaj u mnie pustki i... smutam. No cóż, może jutro coś przyjdzie. U mnie lipa. Przeziębiłam się i gadam przez nos xD Nienawidzę tego, tym bardziej, że w czwartek mam ślubowanie i będzie dużo śpiewania. Już ja to widzę, tym bardziej, że wiem co na próbach się dzieje. A mówię wam, że oj troszeczkę się dzieje :P
Na dzisiaj zaplanowałam autograf Paulina Sawickiej i Łukasza Kawallera. Autograf uważam za jeden z łatwiejszych do zdobycia... Wystarczy prośba na fb. Bardzo cieszyłam się z tego podpisu, bo osobiście bardzo ich lubię :) Na podpis czekałam równiutkie siedem dni, ale wiem, że i wcześniej przychodzą. Ale tak jak wspominam, mnie z Pocztą Polską już nic nie zdziwi. Jak listy ze Szwajcarii idą krócej to... O kurde... Wiem, zauważyłam, że się ostatnio powtarzam. Ale to cała ja. Wybaczcie ;)
A tutaj wam przedstawię podpis, nie zwracajcie uwagi na żółte karteczki z info. To takie moje małe informatorki xD :



Przyznam szczerze, że dedykacja jest dość ciekawa. Ja muszę powoli zmykać, jeszcze pouczyć się na biologię. Niestety w liceum tak łatwo nie odpuszczają z nauką. A szkoda, bo bardzo chętnie bym się odrobinę ponudziła. To 3majcie się!
Pozdro i wypchanych skrzynek :)
Żaksonka...


P.S. Dziękuję wam serdecznie za już ponad 650 wyświetleń. Jesteście niesamowici. A jeszcze niedawno miałam ich tylko 15 i twierdziłam, że nie potrafię pisać bloga. Dzięki wam coraz bardziej przekonuję się, że tak nie jest. Dziękuję, że jesteście i czytacie moje posty. Buziaki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz